“Nieraz ktoś mi mówi: »Ksiądz nie daje szczegółowych rozwiązań. Ksiądz mówi diagnozę może i niezłą, ale co mam robić konkretnie?«. Nie dam ci konkretnej rady. Jeśli jesteś dziewczyną zaniedbaną, smutną, ostentacyjnie negującą swoją kobiecość, to ci mówię: kurs tańca, ładny makijaż i otwórz się, zacznij się śmiać. Ale jeśli cały czas bazujesz właśnie na tańczeniu, to wskakuj w dżinsy i leć na rekolekcje ignacjańskie. Rozumiecie? Jeśli ktoś dużo gada w towarzystwie, zawsze musi dużo mówić, mówić, mówić… to jego droga do serca: wycofaj się, nie mów tyle. Ale jeśli ciągle stoisz z boku i nie mówisz, to ci powiem odwrotnie: zacznij mówić! My się musimy przeciwstawić naszym tendencjom za którymi kryje się nasze serce.”
Fragment pochodzi z Rekolekcji na dobry początek 2008 (dzień drugi)