Pamiętacie, kto wszedł – można tak powiedzieć – w najgłębszą relację z Jezusem? Kto się do Jezusa w całej Biblii najbardziej bezpośrednio odezwał? Kto do Jezusa powiedział per „Ty”, bez dodatków? „Jezu” – jakby brudzia wypili. Kto? Łotr na krzyżu. Ten już miał wszystko w nosie. Raczej nie planował drugiego fakultetu z filologii angielskiej. Nie zamierzał rozkręcić małego interesu pod Jerozolimą. Nie zamierzał wygłosić odczytu na krzyżu: „Jezus a zbawienie świata”. Stać go było na jedno – wiedział, że oddech się kończy – „Jezu! Wspomnij na mnie, gdy będziesz w swoim królestwie”.
I Pan Bóg czeka od Ciebie i ode mnie na takie „Jezu” od wielu lat. Niektórzy mówili: „Jezu, Synu Dawida”, „Jezu, …”, a on walnął prosto, tylko krótkie imię „Jezu”. Wszedł w tak głęboką duchową relację z Jezusem.
– ks. Piotr Pawlukiewicz
Zdjęcie: Pexels/pixabay.com