796
W tamtych czasach dla mężczyzny rozmowa z kobietą była czymś poniżającym. Do tego Żydzi Samarytan uważali za psów. A Jezus mimo to rozpoczął rozmowę.
Samarytanka z którą się spotkał, to tragiczna postać – prawdopodobnie startowała z wysokiego poziomu, a stoczyła się bardzo nisko. Na koniec jednak mówiła już całemu miastu o Jezusie i to z taką siłą, że wszyscy poszli Go zobaczyć. Co w tym dziwnego? A wyobraź sobie, że podchodzi do Ciebie tirówka i proponuje rozmowę duchową…
III niedziela Wielkiego Postu
Czytania: Wj 17,3-7; Rz 5,1-2.5-8; J 4,5-42