Bierny, mierny, ale wierny – czy to wystarczy?

To jest trudne, że my mamy schować miecz. Schować miecz. I mamy kochać wszystkich ludzi – lewicę, prawicę. To jest bieda naszego Kościoła, że my się nie modlimy za prostytutki – biję się w piersi – ja też nie. Znaczy prywatnie się modlę, ale w kościołach nie pomodlimy się za dilerów narkotyków, tylko w intencji Benedykta XVI, jakby był najbardziej moralnie zagrożonym człowiekiem na świecie, nie?