O ks Piotrze pierwszy raz usłyszałam od swojej córki (wówczas studentki). Powiedziała, że jest taki fajny ks który ma bardzo dobre homilie u św Anny i w radiu prowadzi audycje „Katechizm poręczny”. Słuchałyśmy razem i.. wtedy pomyślałam „Co za ksiądz, jaką ma wiedzę i jak super odpowiada na pytania słuchaczy”. Potem zaczęłam jeździć na mszę do św Anny, zadziwił mnie tłum ludzi w kościele. No i te… homilie, niezwykłe, fascynujące. Pierwszy raz słuchałam homilii i chciałam by trwała i trwała.. po prostu mnie zachwycił głoszonym słowem, mocą i niezwykłą charyzmą. Postanowiłam napisać maila do ks i umówić się na spotkanie, żeby porozmawiać i poruszyć parę kwestii i spraw jakie toczyły się w moim życiu. No.. cóż łatwo nie było, ale udało się za trzecim razem. Po trzecim spotkaniu poprosiłam o spowiedź, dobrze ją pamiętam. To już było przy końcu, kiedy jeszcze przypomniał mi się jeden grzech, a właściwie to chyba nie „grzech” Tak myślałam i okazało się że bardzo się myliłam. Szok.. miałam go rozpracować „pochylić się nad nim”. Gdy zobaczył moje wachanie, stwierdził spokojnie że ” nie wie czy da mi rozgrzeszenie.” Następny szok i… cisza. Chwilę się zastanawiałam i w końcu rozpracowałam i to była jedna z lepszych rzeczy jaką zrobiłam w życiu. Dzięki ks Piotrowi. . Jeszcze parę razy spotykaliśmy się i nawet dał się kiedyś zaprosić na kolację do naszego domu. Niezwykły ksiądz i Bogu dziękuję za ten czas kiedy dane mi było go poznać. Zmienił moje postrzeganie wiary i również umocnił moją relację z Jezusem.
Autor: Joanna